Dzień dobiegał końca. Było już ciemno, z gmachu sejmowego wychodzili ostatni posłowie. Co prawda posiedzenie sejmu zaplanowane na dzisiejszy dzień miało trwać do godziny 20:00 ale jednak okazało się, że tym razem trzeba będzie zmienić plany. Niespodziewana awaria systemu do głosowania zmusiła wybrańców narodu do przełożenia swoich planów na dzień jutrzejszy. Niestety nic nie można było zrobić – firma, która zajmowała się obsługą i konserwacją urządzeń elektronicznych na terenie sejmu nie dała rady usunąć usterki od razu. Obiecywali, za to że najpóźniej do jutra do godziny 8;00 wszystko powinno działać. W tym celu wezwano dodatkowych fachowców. Pracować mieli nawet do samego rana, jeśli trzeba by poświęcić aż tyle czasu. Komfort pracy jak i zobowiązania zawarte w podpisanej umowie z sejmową kancelarią w zasadzie ich do tego zmuszały. No cóż – tym razem można było wcześniej wyjść. Większość obecnych na sali posłów raczej ucieszyła się z tej wiadomości. W końcu kilka godzin wcześniej będą mogli wrócić do domu.