Metody zwalczające zażyłość, jak np. wykręcanie się od wypicia bruderszaftu, od wpadania bez zapowiedzi o każdej porze dnia i nocy czy też od zaproszenia na karty, które nie obligują do wy sławniejszej kolacji mogą co najwyżej odwlec nieco powstanie zażyłości, ale jej nie przeciwdziałają. Wyzbywszy się zatem ostatecznie złudzeń, że u znajomych da się dobrze zjeść, przystępujemy jak najszybciej do wyboru właściwej restauracji w celu dokarmiania się. Właściwa restauracja jest bardzo niepewna. Jeśli bowiem w czasie pierwszej wizyty w wybranej restauracji uda się nam nawet zjeść znakomitego indyka z borówkami i kompotem, o czym marzyliśmy od dawna, to podczas następnych wizyt zabraknie już na pewno najpierw kompotu, potem kompotu i borówek, następnie również indyka, a jeśli nie zrażeni tymi trudnościami, ufni, że otrzymamy inną równie wyśmienitą potrawę jak ten indyk, zajdziemy do wybranej restauracji raz jeszcze, okaże się, że w lokalu tym zamiast potraw mamy do wyboru tylko dziecinne ubranka do lat pięciu, ponieważ lokal został przeprofilowany. Wyzbywszy się w ten sposób ostatecznie złudzeń, że można w restauracji dobrze zjeść, mamy jeszcze jedną szansę: oficjalne przyjęcia. Jeśli w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności i odpowiedniego zestawu znajomych uda się nam na nie dostać w charakterze kelnera.