Rób to ćwiczenie przez tydzień. Zacznij dziś wieczór: powiedz sobie, że będziesz podziwiać swego męża. Podziwiaj go codziennie. Zrób spis jego zalet. Powiedz mu dziś coś miłego o jego ciele. Praw mu komplementy. Mów, że lubisz jego ciało». Przyjmuj swego męża takim, jaki jest. Większość z nas wychodzi za mężczyznę z myślą, że go odmieni. Potem spędzamy lata małżeństwa próbując tego dokonać. Co za głupota! Nigdy nic z tego nie wychodzi. Mężczyznę trzeba brać takim, jaki jest, dokładnie takim, jaki jest». Dostosuj się do jego stylu życia. Zgódź się na jego przyjaciół, przejmuj jego gusty. Nawet jeśli go nigdy nie ma w domu, to kiedy już wróci, urządź mu życie tak przyjemne, żeby już nie miał ochoty wychodzić. Nie budź w nim poczucia winy, nie skarż się. Przeciwnie — traktuj go jak króla i dbaj o niego».
Przygotuj się myślowo i fizycznie na to, by w tym tygodniu oddawać mu się co wieczór. Któregoś wieczoru, kiedy dzieci będą już spały, dla odmiany uwiedź go pod stołem w jadalni. Musisz dostosować swoje stroje do swej postawy. Wykąp się w pianie i załóż piżamę z falbankami przed powrotem męża z pracy. Bądź raczej tą, która uwodzi, niż tą, którą się uwodzi!» Kobiety, poddajcie się swym mężom niczym Bogu!» Włos mi się jeży, gdy czytam o tych amerykańskich nowinkach. Już ja wolę nasze zwycięstwa w kameralnej skali, które lokują się spokojniutko między W.L. a ERA”.