Każdemu gadającemu z sensem zdarzy się palnąć coś bez sensu, ale to jeszcze nie oznacza, że każdy gadający z sensem kocha gadać bez sensu. Jeśli idzie natomiast o kochającego gadać bez sensu, to, aczkolwiek zdarza się mu palnąć coś z sensem, gadanie jego z reguły nie ma sensu.
Gadanie bez sensu, podobnie jak gadanie z sensem, wymaga talentu i odpowiedniego treningu. Talent jest rzeczą wrodzoną, ale systematycznie prowadzony trening pozwala talent, zwłaszcza kiedy jest mały, rozwinąć i w ten sposób oczyścić gadanie z resztek sensu. Toteż nigdy nie mając stu procent pewności, jak wielkim talentem dysponujemy, nie przegapiamy żadnej okazji, by błysnąć bezsensem. Okazję do błyśnięcia bezsensem stwarza nam wszelkie gadanie: przez telefon, bezpośrednio z danym rozmówcą, wreszcie z samym sobą. Jeśli z jakichś przyczyn wyższych (porażenie strun głosowych, absces w gardle, operacja migdałków itp.) nie możemy gadać bez sensu, zawsze pozostaje nam jeszcze możliwość pisania bez sensu. Dla zakochanych, ale jeszcze nie umiejących kochać gadać bez sensu, przedstawiamy dla przykładu krótki wzornik.