W celu uzyskania rekompensaty za to wszystko, czego oczekiwał zakochując się ongiś we własnej żonie, a czego się nie doczekał, mąż zakochuje się w cudzej żonie. Jeśli tylko tak się szczęśliwie składa, że cudza żona również szuka rekompensaty za to wszystko, czego oczekiwała zakochując się ongiś we własnym mężu, a czego się nie doczekała, istnieją pewne szanse otrzymania tej rekompensaty, jednakże pod warunkiem, że obie szukające rekompensaty strony:
- nie będą opowiadać sobie nawzajem nawet najbardziej pasjonujących własnych życiorysów;
- nie będą się bez przerwy zapewniać, jakie to wielkie szczęście, kiedy swój odnajdzie wreszcie swego;
- nie będą przeciwstawiać własnego wulkanu namiętności oziębłości swoich dotychczasowych partnerów;
- nie będą snuć planów na przyszłość, które bez względu na okoliczności muszą zrealizować;
- nie będą się sobie zwierzać, jakim to piekłem było ich dotychczasowe życie;
- nie będą opowiadać sobie, jak to będzie wieczorem, po kolacji, przy herbacie kiedy już będą zupełnie starzy;
- nie będą dochodzić, kto ma rację w sprawach tylko początkowo małych;
- nie będą się sobie odgrażać, że jedno drugiemu pokaże i to drugie jeszcze zobaczy jak;
- nie będą zgodnie stwierdzać, że czas najwyższy z tym skończyć, bo to już przestało mieć jakikolwiek sens;
- nie będą swoich gróźb wprowadzać w czyn, to znaczy pokazywać jedno drugiemu, co potrafią i to jeszcze jak
- ponieważ doprowadzi to, w prostej linii, męża do zdradzenia cudzej żony z własną żoną, zaś cudzą żonę do zdradzenia cudzego męża z własnym mężem.