ferries wheel

COŚ DORADZIĆ?

Nieumiejętność doradzenia sobie rekompensujemy znakomicie doradzaniem innym. Ofiarą naszej porady paść winien każdy, kto tylko się waha lub ma jakikolwiek problem do rozstrzygnięcia. Ponadto każdy, kto się nie waha lub nie ma żadnych problemów do rozstrzygnięcia. Ponadto i ten, kto sobie wręcz nie życzy żadnej porady. Doradzamy ustnie, pisemnie albo gestem, posługując się zawsze najbardziej przemawiającym do wyobraźni ofiary własnym przykładem. Argument, że i nam przydarzyła się identyczna, a nawet jeszcze gorsza historia, z której znaleźliśmy jednak znakomite wyjście, a mianowicie (tu historia z wyjściem), jest zawsze nie do odparcia. Jeśli naprawdę kochamy każdemu coś doradzić, nasz życiorys, złożony z identycznych, a nawet jeszcze gorszych wypadków niż te, jakie się naszym ofiarom przytrafiają, winien się kształtować co najmniej następująco: urodziliśmy się jako wcześniak w nie opalonym przedziale kolejki dojazdowej, w czepku. Przy naszym porodzie pomagał pijany konduktor, który w kilka minut później wpadł pod wagon, pociągając jeszcze na dodatek za sobą naszą matkę. Licząc roczek życia zaledwie, wypadamy z kołyski na podłogę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *