Jeśli szczerze kochamy nie przemęczać się, zmuszeni jesteśmy bezwzględnie zrezygnować z szeregu przyzwyczajeń i nawyków. Gorliwość, pośpiech w robocie, robienie na wczoraj tego, co można zrobić za tydzień, a czego najlepiej w ogóle nie robić jest absolutnie nie do pogodzenia z nieprzemęczaniem się. Toteż zanim damy bliźnim pełne podstawy do opinii o nas: „on kocha nie przemęczać się”, zmuszeni jesteśmy poddać się kuracji odwykowej. Długość kuracji uzależniona jest od tego, jak mocno i głęboko zakorzenił się w nas nawyk gorliwości, z jakim nakładem sił musimy trzebić w sobie pośpiech w robocie i solidność. Kurację odwykową rozpoczynamy od czynności prostych. Jeśli jesteśmy urzędnikiem, w pierwszym okresie kuracji, przeglądając listy, na które należy odpisać, odkładamy z zamiarem odpisania w terminie późniejszym tylko co drugi list. Jeśli jesteśmy gospodynią domu gotującą dzień w dzień trzydaniowe obiady, w pierwszym okresie kuracji ograniczamy menu tylko do dwu dań dziennie. Jeśli jesteśmy lekarzem, w pierwszym okresie kuracji każemy się rozbierać co drugiemu pacjentowi itd.