Inaczej odczuwają kobiety orgazm pochwowo-łechtaczkowy, a ina2tuka Kochaniaczej tylko i wyłącznie łechtaczkowy. Istnieją obserwacje potwierdzające to. Na przykład kobiety, które żyją wiele lat z mężem i w pełni odczuwają orgazm w czasie stosunku z okolic narządów rodnych, nie zastanawiają się, czy bodźce odbiera łechtaczka, czy pochwa. W sytuacji jednak, gdy życie zmusza je do abstynencji — zostają same lub mąż wyjeżdża, to nie zadowala ich onanizm łechtaczkowy. A dlaczego tak jest? Utrwalenie się bowiem odruchu odbierania bodźców z pochwy stwarza inne potrzeby seksualne. Jest to inny rodzaj przeżyć. Kobiecie o dominującej wrażliwości pochwy orgazm wyłącznie łechtaczkowy wydaje się jakiś niepełny, w odróżnieniu od sytuacji przy stosunku, gdy wrażliwość erotogenna obejmuje całą okolicę czuciową — wargi mniejsze, większe, a także wnętrze pochwy z opuszką cewki moczowej i szyjką macicy. Można mówić o orgazmie wyłącznie łechtaczkowym przy onanistycznym drażnieniu łechtaczki. Nie można mówić natomiast o orgazmie wyłącznie pochwowym, ponieważ w czasie stosunku zaangażowana jest także łechtaczka. Wyłącznie pochwowy orgazm występuje tylko u kobiet, które są pozbawione łechtaczki. Jednym słowem, jest tych orgazmów wiele i rozmaitych, choćby prowokowane drażnieniem sutków lub pocałunkami, i naprawdę nie ma żadnej miary, która mogłaby ocenić porównawczo, że ten jest lepszy, a tamten gorszy. Każdy jest równie dobry, gdy sprawia radość i satysfakcję kobiecie, która go przeżywa.