Zupełnie inaczej natomiast ma się sprawa, kiedy nudzimy bezcelowo, czyli artystycznie. Aby osiągnąć pełną satysfakcję, wybieramy przede wszystkim odpowiednie do nudzenia towarzystwo. Może to być jedna osoba lub kilka; najistotniejsze jest, aby towarzystwo to było w sposób nieuchronny skazane na co najmniej kilkugodzinne (jeśli kilkuletnie, np. w więzieniu, z przyczyn od nas niezależnych, niestety, nie wchodzi w rachubę) przebywanie z nami (przedział pociągu dalekobieżnego, schronisko górskie chwilowo odcięte przez ulewę lub zaspy od reszty świata, zabawa składkowa, gdzie niepijące towarzystwo przy stoliku zdecydowane jest odsiedzieć do samego końca swoją składkę itd.). Z kolei bardzo ważną sprawą jest wybór tematu, mogącego stosunkowo najmniej zainteresować towarzystwo. I tak, w obecności starszych pań nie podejmujemy jako tematu do nudzenia choroby, bo ten temat musi je zainteresować, tylko np. cybernetykę. W obecności młodych pań nie wybieramy z tych samych przyczyn jako tematu do nudzenia mody, tylko np. pielęgnację sadzeniaków.