Rzeczywiście, czytając to, uświadomiłam sobie, że istnieją osoby w naszym życiu, których zapach ciała ma aromat ulubionych perfum czy kwiatów, można taką skórę wąchać aż do zawrotu głowy. Natomiast inny (nie mówię o zapachach odrażających) zraża i irytuje, trudno powiedzieć dlaczego… chyba to coś pozostało jeszcze po naszych filogenetycznych przodkach, gdzie zapach ciała miał wiodące znaczenie przy wyborze partnera czy partnerki. Podobnie jest z dotykiem, czasem ręce same wyciągają się, aby pogłaskać, potargać za włosy, dotknąć, a skóra drugiego człowieka wręcz kusi do głaskania, pocałunków, przytulania policzka. W innych przypadkach najbardziej urokliwa i młoda partnerka czy partner porywa i pociąga, dopóki jej nie dotkniesz. Natychmiast występuje odczucie jakiejś szorstkości, nieprzytulności, po prostu negatywnego adunku elektrycznego, który zdecydowanie odpycha zamiast przyciągać. Trzeba na te sprawy zwracać uwagę — zresztą jest to tak silne spontaniczne odczucie, że nie można go nie zauważyć, ale zachwyceni resztą walorów mówimy sobie: to minie z czasem… Nie łudźmy >ię — nie minie i z upływem czasu rozbije najbardziej na pozór udany :wiązek. Wracając do „kuchni seksualnej”, zupełnie analogiczne szanse ma kobieta, która potrafi ciekawie przyprawić życie seksualne. Z łatwością może zdystansować kobiety nudne, monotonne i nieciekawe, u których zawsze w garnku „szczaw, pomidory, szczaw, pomidory, szczaw”! Chcąc, aby nasze życie seksualne stanowiło potrawę niezwykłą, trzeba śledzić pilnie publikacje seksuologiczne, czytać książki o miłości, oglądać filmy psychologiczne i miłosne, z których zawsze można znaleźć coś dla siebie.