Biorąc to wszystko pod uwagę, można by sądzić, że nasza kobieta jest postacią na wskroś wyemancypowaną, ale różni się zasadniczo od tego typu kobiet na Zachodzie, które ostro atakują mężczyzn. Nasza kobieta mężczyznę ceni sobie wysoko. Najczęściej żyje w świetnych układach małżeńskich, mąż bowiem mając taką gospodynię, a dotego jeszcze superkochankę w domu, nie próbuje szukać niczego innego poza domem. W toku badań wynikła jeszcze jedna obserwacja — kobiety z grupy wysokoestrogennych wszystkie od wczesnych lat uprawiały onanizm, ponieważ nadmiar napięcia seksualnego wymagał rozładowania zupełnie podobnie jak u młodego mężczyzny. Zresztą mężczyźni o dużym temperamencie wcześniej i częściej uprawiają onanizm niż ci o średnim i małym, którzy czynią to rzadziej, w późniejszym wieku, a czasem wcale. Wracając do kobiet — niskoestrogenne z reguły onanizmu nie uprawiały. W pracy doc. Hanny Malewskiej , która ankietowała różne aspekty życia seksualnego u kobiet, wystąpił problem zbieżności uprawiania onanizmu młodzieńczego i satysfakcji seksualnej w późniejszych latach życia małżeńskiego. W wyniku badań H. Malewskiej okazało się, że znacznie częściej satysfakcjonujące życie seksualne miały kobiety, które uprawiały w dzieciństwie onanizm, niż kobiety, które go nie uprawiały. Obserwacje takie sugerowały wniosek, że uprawianie onanizmu w młodości wpływa pozytywnie na dalsze życie płciowe kobiety. Profil pracy doc. Malewskiej był socjologiczno-psycholo- giczny, w związku z czym nie wzięła ona pod uwagę czynności hormonalnej jajników.